Kredyt hipoteczny

Banki żądają od Frankowiczów wynagrodzenia za udostępnienie kapitału 

UOKiK przyznaje, iż banki nie mają prawa żądać od frankowiczów wynagrodzenia za okres, w którym korzystali oni ze środków z kredytu hipotecznego. Sprawa sporna dotyczy sytuacji, w której sąd unieważnił umowę kredytu, uzasadniając to zawartymi w niej niedozwolonymi klauzulami. 

Zawyżenie marży przez instytucje bankowe 

Według opinii Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, banki nie mają prawa do domagania się wynagrodzenia za udostepnienie konsumentowi kapitału w przypadku, gdy sąd uznał umowę za nieważną z uwagi na stosowanie w niej przez instytucje bankową niedozwolonych klauzul. W przeciwnym razie niekorzystne skutki niedozwolonych postanowień umownych, które w umowie umieścił bank, tyczyłyby się jedynie konsumenta. 

UOKiK spostrzegło, iż marże, które proponują negocjatorzy PKO BP i KNF przy mediacjach dotyczących przewalutowania kredytów finansowych, są zawyżone. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził, iż korespondencja kierowana przez banki do konsumentów, służy obecnie jako przedmiot analizy prezesa UKOiK. 

Postępowanie baków pod kontrolą 

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazał, iż celem tych wystąpień do konsumentów, jest coś więcej niż strategia procesowa. Ma to za zadanie wywarcie nacisku oraz zniechęcenie konsumentów do dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej. W przypadku, w którym bank nie proponuje satysfakcjonujących ugód, droga sądowa to jedyna sposobność dochodzenia roszczeń przez konsumentów. 

Warto wspomnieć, iż Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu zwróciło uwagę na to, że w przypadku przekształcania kredytów frankowych na złotowe, marże ustalone przez KNF dla każdego miesiąca mają wartości historyczne od momentu zaciągnięcia kredytu. Są one mocno zawyżone oraz sprzeczne z obserwacjami UOKiK i z danymi średnich marż w sektorze udostępnianymi przez Narodowy Bank Polski.  

Zmiana marży w danym miesiąc może wzrosnąć z 1,5% na 3%, co daje zawyżenie nawet o 1,5% – to dość spora wartość. W związku z takim stanem rzeczy, na takich przeliczeniach konsumenci mogą tracić nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych.