Wysoka inflacja zatopiła rynek w USA w czerwieni

Oficjalny odczyt majowej inflacji w USA przewyższył wszystkie prognozy. Nadzieje inwestorów, którzy oczekiwali niższych odczytów zostały pogrzebane. Inflacja w największej gospodarce świata kształtowała się w kwietniu na poziomie 8,3%. Większość rynkowych analityków wskazywała, że majowy odczyt znajdzie się w przedziale od 8% do 8,5%. Faktyczny odczyt na poziomie 8,6% jest gorszy od oczekiwań największych pesymistów i nie pozostaje bez wpływu na rynki w USA.

Drogo, albo jeszcze drożej

Odczyt pomijający zmianę cen żywności oraz energii – nazywany zazwyczaj inflacją bazową – wyniósł w maju 6% rdr i 0,6% mdm. Dane te wskazują na wysoką inflację w skali miesięcznej i tylko nieznaczny spadek odczytów w skali rok do roku – w kwietniu bazowe CPI wyniosło 6,2% rdr. Rynkowy konsensu zakładał odczyty na poziomie 0,5% mdm i 5,9% rdr.

Ceny poszły do góry we wszystkich analizowanych kategoriach. Bardzo mocno w górę poszły ceny oleju napędowego. W maju trzeba było płacić za olej napędowy o prawie 17% więcej niż w kwietniu i o ponad 106% więcej niż w maju 2021 roku! Należy pamiętać, że tak drastyczny wzrost cen paliw pośrednio przekłada się na wzrost ceny większości kupowanych dóbr. W rezultacie ceny żywności wzrosły w USA o 11,9% w ciągu ostatnich 12 miesięcy.  Za gaz Amerykanie płaca średnio o 30% więcej niż rok temu, a za prąd 12%. Skutkuje to średnim wzrostem kosztów utrzymania mieszkania o 5,5% rdr.

Rynki za oceanem topią się w czerwieni

Reakcja rynków finansowych na te hiobowe wieści z pewności nie zaskoczyła inwestorów. W rezultacie indeks S&P500 o godzinie 14:45 notuje spadek o 1%. Podobnie NASDAQ, który zamyka sesję na poziomie 11340 pkt i zalicza spadek o ponad 3,5% w ciągu jednej sesji. W rezultacie odczytów dolar zyskał względem euro – wszyscy oczekują reakcji FEDu. Również złoto pokazuję swoją siłę jako safe haven i w piątek zyskuje 1,32%.

Inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych już od ponad roku utrzymuje się na wysokim poziomie. W wyniku tego coraz więcej analityków zaczyna sobie zadawać pytanie nie czy, a kiedy gospodarka USA zacznie borykać się ze stagflacją.